Przed każdym dniem wolnym , świętem w sklepach wprost mrowi się od ludzi , jest tylko jeden dzień gdzie sklepy będą pozamykane a ludzie zaopatrują się tak jakby miało to być tydzień zamknięcia . Dzisiejsze zakupy wyszły mi średnio , przez to że spędziłam na nich dwa razy więcej czasu niż zwykle , może nawet trzy razy dłużej bo aż prawie cztery godziny , masakra . Na ulicach korki , brak miejsca żeby zaparkować samochodem , kolejki w sklepach bez końca , oczekiwanie aż przyjdzie czas na ciebie , oraz zapomniana lista zakupów , pobiłam dziś rekord na czekaniu by kupić trochę sera i kiełbasy na śniadanie 25 minut przed ladą chłodniczą a potem jeszcze 19 minut , następna kolejka żeby za to zapłacić . W następnych sklepach też nie było lekko , sklepy zapełnione nie tylko towarem na pułkach , utrudnione nie tylko parkowanie , ale też poruszanie się po samym sklepie , mało miejsca pomiędzy półkami , ciężko skupić się na zakupach gdy co chwilę ktoś mówi "przepraszam mogę przejść"lub "może pani przesunąć wózek ". Przez to że tyle czasu spędziłam w każdym ze sklepów , zdążyłam zgłodnieć i zakupy na głodniaka to tak jakby przeżyć dolegliwości ciążowe , nie będąc w ciąży i w ostatnim punkcie gdzie byłam , popadłam w szał zakupowy . Będąc bardzo głodna , gdy zjadło by się wszystko i na wszystko ma się ochotę brałam to co uważałam że będzie mi potrzebne , taki wypchany wózek dopchałam do lady , zapłaciłam krocie , wszystko wpakowałam do auta i w końcu do domu . Gdy już chwilę odetchnęłam , śniadanko zjedzone , zajrzałam do lodówki i szafek zaopatrzone w produkty spożywcze i co widzę a tam wszystkiego pełno , przez najbliższe parę dni zakupy z głowy, tak by się wydawało , lecz większość nie poleży za długo i się zepsuje , wojsko można wykarmić . Tak się teraz zastanawiam , czy wszyscy dziś robili zakupy na głodniaka, czy może zapomnieli tak jak ja listy zakupów i z tond całe zamieszanie, poruszanie się po sklepach/ulicach, jak zombi :) . Takie zakupy są najgorsze bo potem , tony jedzenia którego się nie przeje jest wyrzucane i marnowane, chociaż ja bardzo tego nie lubię robić , myślę że nikt nie lubi marnować , zawsze lepiej jest podzielić się z potrzebującymi niż wyrzucać , dlatego też popieram zbiórki żywności w sklepach , dla tych których nie stać własnie na taki zakupowy szał . Więc kochani ja już z szafki/lodówki wyciągnęłam to czego mam po prostu za dużo , zaniosłam rodzinie którą znam i wiem że potrzebuje pomocy . Może wy macie takiego sąsiada i zrobiliście zbyt wielkie zakupy, wiecie że tego nie przejecie teraz podziel się z nim , na pewno będzie wam wdzięczny i podziękuje, po co marnować . A jeżeli nie znacie nikogo takiego to w sklepach są wózki specjalne , gdzie jest zbierana żywność , tyle że tam zbierana jest taka co ma długi okres przydatności np; makarony , puszki, cukier , czekolady , itp..."Pomóżmy potrzebującym".
1 Comments
Jak ja idę na zakupy to zawszę się denerwuję, raz mama zapomniała portfela i musieliśmy wracać ale po mimo to to lubię jeździć na zakupy. :D
ReplyDeletelittle-jay999.blogspot.com
Dziękuję za poświęcony czas i komentarz :)
Jeżeli blog Ci się spodobał - zaobserwuj!
Komentarze wulgarne i spamowe nie będą akceptowane.